RADCA PRAWNY PAWEŁ MICHALAK, PARTNER W KANCELARII MKZ I PARTNERZY PRZYPOMINA O PRAWIE PRACOWNIKA DO URLOPU I O TYM JAKIE KONSEKWENCJE NIESIE ŁAMANIE GO.

Na początku lipca portal pracuj.pl opublikował raport dotyczący urlopów Polaków i tego jak wypoczywają. Wynika z niego, że blisko co piąty respondent stwierdził, że jego pracodawca nieprzychylnie podchodzi do brania urlopów, w tym pojedynczych dni wolnych. Czy pracownikowi, któremu przytrafi się taka sytuacja prawo przyznaje jakąś ochronę? Na to pytanie odpowiada Radca Prawny Paweł Michalak, Partner w Kancelarii MKZ i Partnerzy

Prawo do wypoczynku jest jednym z podstawowych praw pracownika, uregulowanych prawem pracy. Czasem mówi się nawet, że prawo do wypoczynku jest „święte”. W związku z tym, kodeks pracy zobowiązuje pracodawcę do udzielenia pracownikowi całego przysługującego mu urlopu w roku kalendarzowym, w którym nabył on prawo do tego urlopu. Jeżeli to się nie stanie, najpóźniej do 30 września następnego roku kalendarzowego.

Niedopełnienie tego obowiązku grozi nałożeniem na pracodawcę grzywny w kwocie od 1000 zł do 30 000 zł. By tak się stało pracownik musi zgłosić ten fakt do Państwowej Inspekcji Pracy. Może też dojść do sytuacji, w której nieudzielenie pracownikowi urlopu wypoczynkowego, skutkować będzie obowiązkiem wypłaty pracownikowi stosownego ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. Taka sytuacja będzie miała miejsce w przypadku rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku pracy. To znaczy, że jeżeli pracodawca konsekwentnie odmawia pracownikowi udzielenia urlopu, to w razie np. odejścia pracownika z pracy, będzie musiał wypłacić mu ekwiwalent za niewykorzystany urlop. Wysokość tego ekwiwalentu, zależy od ilości dni urlopowych, przysługujących pracownikowi. W skrajnych przypadkach, może być to urlop aż za 3 lata wstecz, bo tyle wynosi okres przedawnienia roszczeń ze stosunku pracy.

W tym miejscu Mecenas Paweł Michalak przypomina, że przepisy prawa pracy nie przewidują możliwości zamiany urlopu na ekwiwalent pieniężny, jeżeli stosunek pracy nadal trwa. Wskazuje, że obowiązek wypłaty ekwiwalentu za niewykorzystany urlop możliwy jest tylko w przypadku rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku pracy. W innym wypadku ma się do czynienia z naruszeniem prawa pracy w sposób godzący w prawa pracownicze, co tylko może sprowadzić na pracodawcę dodatkowe kłopoty.

W związku z tym, nieudzielenie urlopu wypoczynkowego przez pracodawcę ma swoje konsekwencje prawne, które być może nie są tak doniosłe lub nie mają aż tak praktycznego zastosowania, jak oczekiwałby tego pracownik. Można sobie łatwo wyobrazić, że nie każdego pracownika byłoby stać na to, żeby złożyć na swojego obecnego pracodawcę zawiadomienie do Państwowej Inspekcji Pracy, bo mogłoby się to na nim negatywnie odbić. W dodatku, nie każdy jest zadowolony z perspektywy otrzymania ekwiwalentu za urlop w sytuacji, w której zależało mu przede wszystkim na możliwości skorzystania z wypoczynku.

Przepisy prawa pracy, uzależniające udzielenie urlopu od współdziałania z pracodawcą z pewnością są konieczne dla zapewnienia niezakłóconego funkcjonowania zakładu pracy, lecz warto zastanowić się, czy nie powinny też w jakiś sposób wzmocnić pozycji pracownika – komentuje Radca prawny Paweł Michalak. Dodaje również, że komentowane zjawisko niechętnego udzielania urlopów albo nieudzielania ich w ogóle, nie jest w obecnych czasach dla pracodawcy tylko problemem prawnym, ale również wizerunkowym – Obecnie mamy do czynienia z tzw. rynkiem pracownika, na którym z założenia, to pracodawcy powinni zabiegać o pracownika, a nie na odwrót. W związku z tym, jeżeli pracodawca stanie się znany wśród swoich obecnych i potencjalnych pracowników z tego, że w sprawie urlopów nieustannie „robi komuś pod górkę” to z pewności nie będzie mógł liczyć na to, że chętnie się u niego zatrudnią albo że od niego nie odejdą, gdy tylko nadarzy się okazja.